Bal gimnazjalny 2010 |
Przygotowania do balu trwały już od kilku miesięcy, a 6 lutego było
nam dane podziwiać efekty tej pracy. Bal zaczął się polonezem. Była to
naprawdę dobra robota. Oryginalny układ opracowali nauczyciele
wychowania fizycznego – p. Elżbieta Milczarek,
p. Joanna Nowak oraz p.
Tomasz Zawada, którzy wręcz z
chirurgiczną dokładnością dbali o to, by wszystko było w swoim czasie
i miejscu. Potem był czas na podziwianie swoich znajomych i
nauczycieli w odświętnym wydaniu. Miło tak zobaczyć choć raz kolegów z
jednej ławki w garniturach. Chłopcy zaś pochłaniali wzrokiem urocze
sukienki dziewczyn które pokazywały w nowym świetle figury ich
właścicielek. Zachwytom nie było końca. W atmosferze ogólnego
zadowolenia wszyscy wkroczyli do stołówki. Na stołach były prawdziwe
rarytasy - galaretki, ciasta, kanapeczki, smak tych potraw zapewne na
długo zagościł na naszych podniebieniach. Z nadmiaru wrażeń
zapomniałabym o przygotowanych przez prawdziwą profesjonalną firmę
przy pomocy uczniów klas drugich dekoracjach. Były niesamowite!!!
Balonowe palmy, kaktusy i owoce pięknie ozdobiły korytarz, na którym
odbywał się bal. Gdy pierwsze tony muzyki dotarły do uszu
trzecioklasistów, wszyscy zgodnie pomknęli na parkiet. Bal rozpoczął
walc angielski, do którego zostali zaproszeni wychowawcy. Podczas
zabawy można było usłyszeć pozdrowienia dedykowane koleżankom,
kolegom, a także nauczycielom. Zdarzali się szczęśliwcy, którzy
dostawali pozdrowienia od swoich przyjaciół czy tajemniczych
wielbicieli. Przerywaliśmy zabawę tylko by zjeść tortillę zwaną i
lody. O godzinie 20 rozpoczął się długo oczekiwany kabaret. Pierwszy
raz zrobiony został w konwencji wręczania Oscarów. Prowadzący:
Katarzyna Skrzynecka i Wojciech Mann zapowiadali kolejnych celebrytów,
którzy ogłaszali zwycięzców. Gościliśmy zatem Paris Hilton (z uroczym
buldogiem francuskim pani Skrzydlewskiej), Marię Peszek, Beatę
Tyszkiewicz i chyba najbardziej trafiającego do wszystkich Turbo
DymoMana. W 5 różnych kategoriach nagrodzeni zostali: pani Debich
(intelekt z domieszką afro), pani Zakrzewska (szkolny detektyw), pan
Madaliński (supermani z naszych snów), pani Rosiak (nietuzinkowa
osobowość) oraz pani Więckowska (propagator zasad savoir-vivre`u).
Mogliśmy też podziwiać talenty wokalne naszych dwóch uczennic - jedna
wystąpiła jako Ewa Farna, druga jako Alicja Majewska i występ tercetu
egzotycznego. Całość była bardzo zgrabna i widać, że wymagała dużo
wysiłku, za co dziękujemy organizatorom – p.
Lidii Jurek oraz p. Urszuli
Węgrzyn - Skrzydlewskiej. Następnie wszyscy wrócili na
parkiet. To był czas, gdy chłopakom rozluźniły się węzły krawatów, a
dziewczyny niepostrzeżenie zrzucały ze swoich wypielęgnowanych stópek
niebotyczne obcasy. Już nikt nie martwił się rozmazanym tuszem czy
wymiętoszoną koszulą, teraz bawiono się na całego. Równo o godzinie 22
dźwięki muzyki przycichły, zmęczeni imprezowicze powoli ruszyli do
swoich domów. Z bałaganem, który pozostał musieli uporać się nasi
rodzice którym naprawdę należy się podziękowanie. Bal gimnazjalny był
tak udany, że od razu po jego zakończeniu podnosiły się głosy, by go
powtórzyć. A na razie - no cóż, zostały nam wspomnienia i tematy do
rozmów przez następne parę tygodni. Karolina Kopycka „Gimnazeta” Trzecioklasiści – uczestnicy balu serdecznie dziękują wszystkim osobom, które przyczyniły się do zorganizowania imprezy, a szczególnie Samorządowi Szkolnemu i opiekunom: p. W. Czyżewskiej, p. A. Kapuścińskiej, p. M. Pinterze oraz p. J. Zbierkowskiej. |