Sprawozdanie Kamila z rejsu:
Rejs zaczął się w miejscowości Górki Zachodnie nad morzem. Całą dwunasto osobową załogą dotarliśmy tam z samego rana 23 czerwca. Po przejęciu jachtu Lady-B od poprzedniej załogi, załadowaniu na jacht wszystkich bagaży i jedzenia, zostaliśmy poinstruowani jak zachowywać się, i postępować na jachcie podczas złej, i dobrej pogody na morzu.
Po obiedzie wszyscy usłyszeli komendę od kapitana ,, oddać cumy” i ruszyliśmy.
Pierwszym miastem, w którym się zatrzymaliśmy był Kalmar w Szwecji.
Podczas płynięcia przeżyłem chorobę morską, która męczy prawie wszystkich żeglarzy.
Po przycumowaniu i sklarowaniu jachtu, wszyscy wyszliśmy zwiedzić miasto.
Po powrocie wieczorem, zjedliśmy kolację i do późna siedzieliśmy na pokładzie jachtu i rozmawialiśmy na różne tematy. Rano po śniadaniu wyruszyliśmy w dalszą podróż w kierunku Bornholmu.
Po wypłynięciu znów na pełne może na żaglach chcieliśmy je zwinąć i wpłynąć do portu w Alinge na silniku. Ale się okazało, że silnik się popsuł. Pływaliśmy dalej na żaglach niedaleko Alinge a starsza cześć załogi naprawiała silnik. ,,Udało się” usłyszeliśmy z pod pokładu, silnik naprawiony. Mogliśmy więc wpłynąć do portu w Alinge. My młodzi żeglarze wraz z dwójką opiekunów wysiedliśmy w porcie i mieliśmy 4 godziny na zwiedzenie Alinge i latarni morskiej, byłego kamieniołomu oraz na to abyśmy przeszli na drugą stronę Bornholmu gdzie miał na nas czekać jacht Lady-B z resztą załogi.
Gdy dotarliśmy na drugą stronę Bornholmu czekali na nas. Wsiedliśmy i jeszcze tego samego popołudnia byliśmy na pięknej, małej wyspie niedaleko Bornholmu - Christianø.
Wieczorem zwiedzaliśmy wyspę i oglądaliśmy przepiękny zachód słońca nad Christianø. Następnego dnia w południe wyruszyliśmy w kierunku Kołobrzegu. I już drugiego dnia żeglugi dotarliśmy do portu w Kołobrzegu.
Po obiedzie poszliśmy na plaże gdzie się świetnie bawiliśmy w morzu. Potem spacer po ulicach Kołobrzegu i następnego dnia nastąpiła zmiana załogi. Niestety musieliśmy już zakończyć nasz rejs i wrócić do Pabianic.